Forum M(i)elony górą Strona Główna
 
Rejestracja
 
Forum M(i)elony górą Strona Główna FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
 
Niekończące się historyjki z morałami! O.o
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum M(i)elony górą Strona Główna -> Różne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
skitty0
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 2:43, 05 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DreamingGirl
Generał
Generał


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Czw 1:43, 06 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chaos
Generał
Generał


Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 1:49, 13 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skitty0
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 4:59, 13 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VineSaw
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mszana/Dungarvan

PostWysłany: Czw 23:48, 13 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skitty0
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pią 1:04, 14 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VineSaw
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mszana/Dungarvan

PostWysłany: Sob 4:11, 15 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja poraz pierwszy w dziejach nie przyda sie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
skitty0
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 6:26, 31 Gru 2007    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chaos
Generał
Generał


Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 3:45, 05 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VineSaw
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mszana/Dungarvan

PostWysłany: Sob 17:19, 05 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje. A że oddech nie był za świeży, ofiary dość szybko padły.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chaos
Generał
Generał


Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 6:46, 07 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje. A że oddech nie był za świeży, ofiary dość szybko padły. Gdy już pokonał wroga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
DreamingGirl
Generał
Generał


Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Zaświatów

PostWysłany: Wto 3:55, 08 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje. A że oddech nie był za świeży, ofiary dość szybko padły. Gdy już pokonał wroga postanowił kontynuować projekt M(i)elonowej planety.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez DreamingGirl dnia Wto 3:56, 08 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chaos
Generał
Generał


Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 4:27, 09 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje. A że oddech nie był za świeży, ofiary dość szybko padły. Gdy już pokonał wroga postanowił kontynuować projekt M(i)elonowej planety.
Lecz ta nagle zaczęła się zdmuchiwać
:hamster_dies:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
VineSaw
Sierżant
Sierżant


Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mszana/Dungarvan

PostWysłany: Pią 0:12, 11 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje. A że oddech nie był za świeży, ofiary dość szybko padły. Gdy już pokonał wroga postanowił kontynuować projekt M(i)elonowej planety.
Lecz ta nagle zaczęła się zdmuchiwać. W obawie przed pęknięciem, M(i)elon


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chaos
Generał
Generał


Dołączył: 03 Lut 2007
Posty: 474
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 3:05, 14 Sty 2008    Temat postu:

Szedł sobie m(i)elon przez las, przyśpiewując radośnie jeden kawałków m(i)elonowatej piosenki i spotkał m(i)elona Vine, który właśnie polował na słonia. Słoń był wielkości mrówki. M(i)elon chciał mu w tym przeszkodzić, bo był inteligentny, ale słoń potknął się o innego słonia, po czym upadł i skręcił sobie kark. Przyjechało pogotowie i słoń sobie pojechał, a m(i)elonek poszedł do bazy i zaczął myśleć nad planem przeokrutnym i złowieszczym - planem opanowania świata, który pozwoli mu opanowć świat i dostać wszystkie mrożone frytki z Tesco za darmo! Poszedł więc napić się Ice Tea. Ale nigdzie jej nie było bo wyschła. Wtedy M(i)elon dostał furii, bo lubił Ice Tea. Poleciał rakietą na Marsa, a tam mieli o wiele lepszy napój, jakim była herbatka cytrynowa Saga. Postanowił, że wykupi roczny zapas Sagi i będzie ją pił. Niestety przypomniał sobie, że portfel miał w domu na Ziemi, więc wsiadł w swój piękny uniwersalny pojazd kosmiczny i ruszył dupę na Ziemię, a potem wrócił z workiem kasy i zawładnął tą
planetą całą, no, ten, gdzie on tam był... I żył długo i szczęśliwie (ale to nie koniec).
Następnego dnia nasz m(i)elon pomyślał, że na żadnej planecie nie ma doskonałych warunków klimatycznych, więc postanowił utworzyć nową planetę. Zaczął lepić ją z plasteliny. Kiedy była wielkośći Merkurego wyżucił ją na wsześniej przygotowaną orbitę, a potem... no... powstała planeta! Cała zielona w jasne paski. Tak oto stworzona została M(i)elonowa Planeta! M(i)elon postanowił ulepić też mieszkańców, więc poszedł do sklepu z plasteliną i kupił jej całe tony, a kiedy wziął się do roboty zaczął lepić również pyrki i babany. Przez pomyłkę jednak stworzył dzikie szczepy gzibów, które zaczęły usuwać jasne paski z M(i)elonowej Planety! Rozwścieczony m(i)elon postanowił ulepić miliony małych m(i)elonków, które pozbędą się paskudnych gzibów. Okazało się jednak, że nie będzie to takie proste, ponieważ gziby się mnożą! Postanowił wszystkie je wykastrować. Nie wiedział jednak, że to bezpłciowce są stworzenia, przez co kastracja po raz pierwszy w dziejach nie przyda się i trzeba będzie zastosować technikę sztucznego dodychania. Technika ta polegała na dmuchaniu na ofiarę dopóki nie zemdleje. A że oddech nie był za świeży, ofiary dość szybko padły. Gdy już pokonał wroga postanowił kontynuować projekt M(i)elonowej planety.
Lecz ta nagle zaczęła się zdmuchiwać. W obawie przed pęknięciem, M(i)elon pozatykał wszystkie otwory gumą do żcia i zainstalował regulator wewnętrznego ciśnienia planet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum M(i)elony górą Strona Główna -> Różne Wszystkie czasy w strefie GMT + 7 Godzin
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 4 z 15

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
 
 
Regulamin